niedziela, 30 września 2012

po remoncie

ciekawe jaka macie pogode nas dziś przywitało zimno i deszcz neistety a miałam plana iśc z małymi na długi spacer a tu Amelka zaczeła znowu kaszleć więc dzień w domku spędzimy ... dobra wiadomość jest taka że zagubiony but się znalazł po tygodniu czasu nie wiem gdzie był ale się znalazł ...
a dziś post pokojowy ... mój kochany maz się namęczył nad pokojem komode a raczej zabudowę regipsową zrobił w sumie używając już nie potrzebnych drewienek i wykorzystał do niej drzwiczki ze starych mebli Amelci oczywiscie teraz kolorkiem nie pasują ale już wymyśliłam że musze okleinę ładna na nie kupić tylko teraz trzeba znaleść taka ... pokoik remontował aż w sobote do 5 rano i już o 7 pojechał do brata na budowę wiec wczoraj zasnął jak tylko połozył sie do łózka ... zdjęcia pokazują pomalutku kazdy etap jedynie nie zrobiłąm zdjecia mojemu psiakowi który wlazł w wiadro z farbą a ja jak głupia latałam za nim po domu bo wszędzie były różowe ślady i moje psisko tak sie dziwnie na mnie patrzyło jak łapki mu szorowałam jakbym mu niewiadomo co chciała zrobic przeciez on niewinny to nie jego wina ze to widerko sie tam znalazło heheh 








i te drzwiczki beda w najbliższym czasie mieć inny wygląd 





planujemy małym kupić łóżko piętrowe a na ścianach chce im zrobić jeszcze obrazki w rameczkach, mężuś mój obiecał że mi z drewna wytnie trzy literki "A" "&" "N"  i zawiesze je na ścianie małym jeszcze chce zrobic koszyczki do biurek i nad biurkami na tej scianie gdzie są pasy będą 3 półki regipsowe na książki bo maluchy mają ich dużo a teraz są u mnie w mojej małej pracowni wiec jeszcze troszkę jest do skończenia myślałam tez o innych fieraneczkach ale wiedomo wszystkiego sie nie da od razu zrobic i kupić człowiek by zbankrutował hehe 

pozdrawiam was cieplyteńko dziękuję za odwiedzinki i za komentarze

p.s pokoik a raczej sciany zgłaszam na wyzwanie w KTM którego temat wymyśliła Diana




środa, 26 września 2012

bombka i prosba wielka

dziś zaczynamy remoncik królestwa moich słoneczek wiec relacja na pewno w weekend ... 
ze mnie jest jednak kaleka wyobraźcie sobie ż usunełam wszelkie meile które miała i teraz jest wielka pustka wiec przy okazji mama na prawde OGROMNIASTA PROŚBĘ do tych z was które chciały bomki o napisanie do mnie meila wiem jakie maja byc ale nie pamietam dokłądnie kto chciał czasem tak z pamiecia bywa że zawodzi w najmniej oczekiwanym moemncie wiec bardzo prosze napiszcie mi ...
a teraz bombka jedna tylko ale po remoncie ostro zabieram sie do roboty 






moje małe słonce zabrało sie za mycie ścian tzn zmywanie namalowanych wczesniej kwiatków farbkami plakatowymi a frajde ma niezłą hehe ... pozdrawiam ciepluteńko

poniedziałek, 24 września 2012

skrzyneczka

Rano było dosłownie 6 stopni zimnica straszna, a moje małe słoneczko do szkoły szło ...
osttanio moja córunia przyszła bez swetra i sie okazało że pantofelka jednego brak wiec w piątek chodziła w adidaskach po szkole, albo ktos jej głupi kawał robi albo nie wiem co, kiedys wróciła i mówi że z kolezanką szukała swojego jednego pantofla ale znalazła a tera ztzreba było iść i słoneczkowi pantofleki nowe kupić ... wiec tak sie zastanawiam bez czego dizs wróci i czy pantofel tamten się znalazł ...
A ja z Nadunia w domku sama no jeszcze jest psiak hehe mąz w pracy obiadek zrobiony a placuszek własnie się piecze i tak fajnie zaczyna pachnieć ...
za oknem teraz słoneczko świeci ale wiaterek nie za ciepły tez wieje ...
jakiś czas temu namalowałam Nadii skrzyneczkę trzyma w niej muszelki, oczywiście różowa i tak się zastanawiałam co na niej namalowac że powstał kucyk pony, a przy okazji moje najstarsze dzieciątko jak było w wieku nadunii mówiło nie kucyk pony tylko " włacz mi icha pony " ile z tym smiechu było ...




te czarne koncówki zawsze robie przy pomocy czarnego tuszu i gąbeczki fajny efekt wychodzi ...

pozdrawiam ciepluteńko za niedługo kolejne bombki :D

piątek, 21 września 2012

londyn

ostanio malowałam bombke i deseczke miały byc związane z waznymi miejscami w londynie z czymś co sie najbardziej kojarzy ja mam kilka takich miejsc ... a co z tego wyszło możecie na zdjeciach zobaczyć, juz 
jada do Anglii ... 






zdjęcia niestety nie sa najlepsze wina tej wczorajszej brzydkiej pogody ... moje najmłodsze słoneczko chorutkie więc i troszke markotne .... farby do pokoju małych kupione i na drugi tydzień bedzie malowanko i małe przemeblowanie jak maż bedzie miał trzy dni wolnego wiec ja już się nie mogę doczekać ... 
wczoraj byłam na wywiadówce hmmm i co jak wyszła o 16 wróciłam po 20 i gdybym nie powiedziała ze musze wyjsc to jeszcze bym siedziała wiec tak ejstem przewodniczaca trójki klasowej i co sie z tym wiąże byłam na zebraniu rady rodziców i wariatka się zgłosiłam do rady rodziców w szkole więc tam jest jakies 11 osób, a kadencja trwa trzy lata więc zobaczymy jak to będzie heheh 

pozdrawiam ciepluteńko i życze milutkiego i ciepłego weekendu 

środa, 19 września 2012

wędrująca ksiązka

ostatnio widziałam na kilku blogach wędrującą ksiązeczke i stwierdziłam że jest to super pomysł wiec i u mnie zagości taka wędrówka ...
A ksiązeczka która z półeczki wołała do mnie abym ją posłała w świat jest " zapomniana księżniczka" autorstwa L.Joffrin .... tytuł jest mylący nie jest to ksiązka fantasy ale bardzo przyjemna w czytaniu     
( przynajmniej dla mnie ) ... zakończenie naprawdę jest zaskakujące ... polecam i to bardzo 

co nie co o książce:

" powieść inspirowana prawdziwa historią indyjskiej księżniczki Noor Vijay Khan, utalentowanego muzyka, poetki,pacyfistki,agentki brytyjskiej SOE, która oddała życie w służbie aliantów podczas II wojny światowej. Zrzucona jako radiotelegrafistka w czerwcu 1943 roku na teren okupowanej Francji, współpracowała z ruchem oporu... Ale ksiązka nie jest tylko powiescia historyczno-szpiegowską to także niezwykle wzruszająca historia miłosna ... "


oto  zasady zabawy 
1. pozostaw komentarz pod tym postem z checią udziału w zabawie - udział mogą wziąść tylko osoby prowadzące bloga
2. Umieść informację o zabawie wraz z podlinkowanym zdjęciem na swoim blogu.
3. Losowanie odbędzie się 11 pażdziernika 2012
4. Po wylosowaniu, skontaktuj się e-mailowo, podając swój adres. A po otrzymaniu przesyłki, przeczytaj książkę w ciągu 10 dni.
6. Wpisz się do książki gdzie tylko znajdziesz miejsce ( jakby zabrakło można doczepić karteczki )
7. Dodaj do książki dowolną niespodziankę ( coś zrobionego własnoręcznie, coś słodkiego i mogą byc jakieś przydasie dla osoby która następnie będzie czytać książeczke )
8. Wyślij ksiązke na adres który zostanie podany
życzę miłego czytania i mam nadzieję że się ktoś zapisze pozdrawiam ciepluteńko


poniedziałek, 17 września 2012

wycieczkowo

w niedziele postanowiliśmy ze się wybierzemy z małymi i psiakiem do lasu a że mamy prawie pod nosem no jakies 15 minutek pod górkę i juz jest lasek, małe zachwycone a psiak uradowany biegał w około jedynie Nadunia krzyczała jak gdzieś dalej pobiegł " Bujan tam pobiegł, no " ... małe wzięły ze sobą koszyczki i w razie odnalezienie jakiegoś grzybka czy innych lesnych skarbów ... dzielnie szły na nózkach i to obie ... grzybków prawie nie było kilka muchomorków i jeden zdrowy jakiś grzybek - pisze jakiś bo ja sie nie znam, a nie pamiętam co to za grzybek mąż mi mówił ale zapomniałam heheh - i kilka takich samych grzybków ale mniejszych oczywiscie te mniejsze robaczywe niestety nadunia dzielnie niosła do samego domu a potem się chwaliła co ma, a Amelka specjalnie dla cioci która powiedziała że grzybiarze wyzbierali wszystkie grzybki przyniosła dużego grzybka zdrowego ... niestety zdjęcia juz nie zrobiłam bo akumulator padł jak na złośc ...
A nasze psisko wynalazło sobie cudne kałuże z których nie chciał wyjść potem jak już to zaschło na nim wygladał jak jakies szare wilczysko heheh .... troszke dużo zdjec mam nadzieję ze was nie zanudze heh 







moje aniołeczki dzielnie sie pod górke wspinały 




a teraz mam pytanie wie może ktoś co to za owoc?  tego pełno było i się tak nad tym zastanawiam 





w lesie spędziliśmy 3,5 godziny cały czas chodzac doszliśmy na drugi koniec heheh Nadunia jedynie nam w drodze powrotnej zaczeła troszkę popłakiwac ale nie dlatego ze byłą zmeczona mówiła cały zcas "ja nie chce isc do domu, ja chce do jaśu ( czyli tłumacżac lasu ) " ... tak się jej wędrówka spodobała że na pewno ajk tylko pogoda pozwoli pójdziemy znowu 

a jeszcze pytanie co można robić z głodu, cały las nim jest porośniety i jabłkami dzikimi moja córa chciała takie zjesc ja jak spróbowałam to strasznie mnie skrzywiło a jej smakowało a takie kwaśne ... 

pozdrawiam ciepluteńko

dzis rano a raczej teraz jest 8 stopni taka mgła że swiata nie widac no i miałam dylemat jak tu ubrać mojego szkraba ( już jest w świetlicy i czeka na lekcje ), a drugi szkrab sobie smacznie spi pod ciepła kołderką ... osttanio cos Nadunia budzi się koło 1 w nocy i ani zasnąc ani nic wiec mała idzie do nas do łózka i zasypia a razem z nią ja hehehe no ale cosik musze wymyślec aby mi sie tak nie przyzywczaiła ... 
świetlica juz przedestowana więc jestem zadowolona, ale jakbym się nie uparłą to by nic z tego nie było, czasem jak to się mówi warto być upierdliwym hehehe ...
brałam udział w wymiance organizowanej przez Sylwie i moja para wymiankowa była Bożenka,  która tworzy przepiękne rzeczy warto do niej zajrzeć ...  w piątek dostałam od niej cudny prezencik a mój niesety według poczty powinien dojśc w piatek a tu nie ma no ale jak to nasza poczta to jej zwyczaju jest troszke poszwankowac ...  mam nadzieje że prezencik dzis dotrze i Bożenka będzie zachwycona tak jak ja jestem zachwycona jej dziełami ...





a ta podusia jest przesuperowa i to jeszcze z koteckiem hhihi, cudna zawieszka do drzwi do sypialni zaczeka sobie na wybudowant domeczek i tam zawisnie a kolorystycznie idealnie bedzie pasowac bo sypialnia będzie w kolorystyce nieba ... 
a oo moje prezenciki dla Bożenki




a dziś czeka mnie napisanie jeszcze jednego posta ale to dopiero pózniej jak akumulator od aparatu się naładuje pozdrawima ciepluteńko tak z rana :D 
dziekuje wam za wszystkie komentarze 



wtorek, 11 września 2012

szyciowo

ostatnio natchneło mnie na szycie wiec troszke pomodziłam przy maszynie ... więc badzcie moje kochane wyrozumiałe jest to mój debiut z wkładem heheh po raz pierwszy uszyłam kwiatuszki i serducho ... jest troche małych niedociagnieć np. zapomniałam wcześniej wszyc koronki i po uszyciu musiałam szyć ręcznie ale jakoś wybrnełam z tego a co do kwiatuszków jeszcze nie wiem ile dokładnie mam wkładu włożyć aby były takie fajniutkie nie pogiete, ale pewnie przy setnym kwiatuszku sie pokapuje heheh ...





i jak tam waszym szkrabom mija nauka moja mała zachwycona i ku memu zdziwieniu obiady na swietlicy je a  z niej jest taki niejadek straszelny ... i pytanie z innej beczki jak to u was jest w szkołach jak przychodzi ktos po dziecko sprawdzaja tej osobie dowody bo umnie sie okazało ze to ze napisałam na kartce kto może wybrac dziecko ejst mało wazne bo panie nie zwracaja na to uwagi tak jak wczoraj moja mama poszła po Amelcie i pani nawet si enie zapytała kim jest dla dziecka i jakie sie nazywa dziś poszłam rano sie zapytac czemu tak robia a jak przyszłam popołudniu po mała usłyszałam takie coś : " czy to pani rano miała pretensje ze dowody nie sa sprawdzane " wiec wywiązała sie dyskusja bo niestety jesli chodzi o Amelke musza sprawdzac dowody osobiste i bez wyjatku a najsmieszniejsze jest to ze dzieci lataja po polu a panie nie zwracaja uwagi z kim to dziecko idzie czy wogle z kims idzie ... no tylko się wsciec i pani wymysliła sobie abym jej jeszce raz napisała na kartce kto moze mała wybierac i pokrewieństwo a ona jeszcze mówize przeciez dziecko wie z kim może iśc i kto to jest, Amelka wie ale z kazdym kogo by znała poszła by nie wazne kto to by była ... no i bądz tu mądrym tylko się sciec można .... ale się spisałam hehe

pozdrawiam Was ciepluteńko izycze superowego tyugodnia całuski

p.s za niedługo mija mi roczek blogowania wiec mam kilka niespodzianek, ale to dopiero za jakiś czas... dziękuje za odwiedzinki


niedziela, 9 września 2012

Niedzielnie

Cały tydzień troszke był zabiegany, mała ze szkoły zadowolona stwierdziła że weekend jest jej nie potrzebny, a od poniedziałku bedzie chodzić na swietlcie tylko jeden prolblem Amelcia jest strasznym niejadkiem i już stwierdziła żeby ją na obiady nie zapisywac bo i tak nic nie będzie tam jadła hmmmm ... tak to już jest z tym moim niejadkiem ...
Ostatnio wzieło mnie na robienie soku z winogron wiec cały piątek soczek się robił i w słoiczkach teraz sobie siedzi pozymykany czekając na zime :d
osttanio brak czasu na robótki robiliśmy małe przemeblowanie mąż kład płytki i robił wylewkę ... a za niedługo czeka nas malowanie szkrabom pokoiku myslałam o różu i turkusie widziałam na internecie fajnie pomalowany pokoik w takich kolorkach
a teraz pokaże Wam deseczke która już dawno zrobiłam i tak sobie czekała na opublikowanie, az sie doczekała ... 



wiem wiem zdjecia nie są najlepsze robione pózno w nocy ...
A dziś mamy w planach odwiedzinki u babci i spacerek pogoda sie na ładną zapowiada ...
moje najstarsze dzieciątko katarek złapała i oby jej jak najszybciej przeszło ... całuski i życze Wam udanej niedzieli dziekuje za komentarze pozdrawiam ciepluteńko



wtorek, 4 września 2012

Lilla Lou i "barierki"

Jakiś zas temu dostałam a raczej ,moja córa dostała przesyłke w postaci kolorowanek z firmy LillaLou od Sylwii, Amelcia oczywiście zachwycona do tej pory nie wszystko pomalowała ... nie powiem ale ja te troske pomalowałam hihi ... sa naprawdę fajne zwiąane z projektowaniem ubrań, makijaem i fryzurkami a wiadomo że to dziewczynki lubią najbardziej i te małe i te duże :P



moje słónce jedna sukieneczkę zrobiła z płatków róży a że ja mam ich zawsze pod dostatkiem to wzieła sobie troszke 




pewnie sobie myślicie co to za Wampir ale moja łobuziara właśnie jest na etapie wampirów a zwłaszcza podobają jej sie laleczki z monster high, i stwierdziła ze robi taka twarz no cóż dzieciaki maja pomysły :P


Lilla Lou sa do kupienia na dziale prasy dla dzieci w sieciach Empik, R elay, Immedio, Kolporter, Ruh, Franpress, Garamond oraz w Smyku i na stronie LillaLou

a teraz coś niecoś o barierkach 
gdy wracałam z Amelcia ze szkoły niosła ślicznie plecak po chwili mówi " mamo poniesiesz mi go " więc wziełam od niej a moje słońce do mnie " patrz jakie ja mam barierki czerwone od tego plecaka" uśmiałąm się jak wariatka a mojemu słoneczkowi chodziło o barki hihih 

pozdrawiam was ciepluteńko i jak tam u Was pierwszy dzień nauki bo moja córa wstała o 5 rano i co kilka sekund mamo chodź już do szkoły całuski